Angielscy kibice znów dali o sobie znać. Tym razem przed wtorkowym szlagierem Niemcy – Anglia w Lidze Narodów. Przyjezdni wywołali kilka nieprzyjemnych incydentów na terenie Monachium.
[the_ad id=”3886″]
Szlagierowo zapowiadające spotkanie skończyło się wynikiem 1-1. Równie dużo co o samym meczu mówi się o wybrykach angielskich kibiców w Monachium, o których informuje SkySports.
Do Niemiec na mecz Ligi Narodów, rozegrany na Allianz Arena w Monachium, przyjechało prawie 3,5 tysiąca kibiców z Anglii. Wielu z nich przyjechało bez biletów, przez co część z nich zasiadała na miejscach przeznaczonych dla fanów reprezentacji naszych zachodnich sąsiadów.
Jeszcze przed meczem policja skonfiskowała 880 paszportów angielskich fanów.
Fani z Wysp Brytyjskich dopuścili się łamania porządku publicznego, obrażali niemieckich policjantów, jednego z nich nawet zaatakowali. Co więcej „popisywali się” nazistowskimi salutami. Za wzór wzięli sobie Mario Balotellego, bowiem odpalali materiały pirotechniczne w pokoju hotelowym. Jak donosi SkySport siedmiu z nich zostało zatrzymanych.
Brytyjczycy grzmią po tych skandalicznych doniesieniach. Piszą o „antyspołecznym zachowaniu, takim jak śpiewanie antyniemieckich piosenek nawiązujących do drugiej wojny światowej, spowodowanym alkoholem, aniżeli stosowaniem przemocy”.