Maciej Rybus podpisał kontrakt ze Spartakiem Moskwa. Umowa ma obowiązywać do 2024 roku. Informację potwierdził nowy klub reprezentanta Polski na swoich mediach społecznościowych.
[the_ad id=”3886″]
Kilka dni temu pojawiły się pierwsze informacje na temat przyszłości Macieja Rybusa. Okazało się, że mimo wojny w Ukrainie chce pozostać w Rosji. Tym samym można śmiało powiedzieć, że 32-latek w ten sposób zamknął sobie drogę do występów w reprezentacji Polski.
Polak związał się ze Spartakiem Moskwa dwuletnią umową. Klub potwierdził podpisanie kontraktu w swoich mediach społecznościowych.
66-krotny reprezentant Polski od 2017 roku grał w Lokomotiwie Moskwa, gdzie trafił z Lyonu. Wcześniej cztery lata spędził w Czeczenii w Tereku Groznym, który jest oczkiem w głowie poplecznika Władimira Putina, Ramzana Kadyrowa – piastującego w nim stanowisko prezesa honorowego.
Głos ws. transferu zabrał na Twitterze menedżer piłkarza Mariusz Piekarski. Podkreślił, że to będzie jego jedyny komentarz w tej sprawie. – Po pięciu latach w Lokomotiwie Maciek przenosi się do Spartaka, z którym związał się 2-letnią umową. Mężczyzna w życiu ma przed sobą różne zadania i misje, ale przede wszystkim ma dbać o rodzinę i jej bezpieczeństwo.
Wystarczy tylko chcieć. Wcześniej Grzegorz Krychowiak nie był obojętny na wojnę i zdecydował się uciec z Rosji. Zamienił FK Krasnodar na AEK Ateny, gdzie udał się na wypożyczenie.
Maciej Rybus zhańbił swoje nazwisko krótkowzrocznością na cierpienie milionów cywili w Ukrainie. Być może codzienny zestaw informacji czerpie z rosyjskiej propagandy, przez co nie dostrzega masakr w Buczy czy Mariupolu. Podpisując kontrakt ze Spartakiem Moskwa, wybrał brudne rosyjskie pieniądze. Będzie dostarczał rozrywki wrogom swojego narodu, może czuć się zdrajcą europejskich ideałów takich jak wolność i pokój.