Karol Świderski popisał się spektakularną asystą w MLS. Najpierw utrzymał piłkę w boisku, później dośrodkował – cały czas utrzymując piłkę w powietrzu. Po bramce pojawiły się zachwyty, ale też wątpliwości co do prawidłowości bramki.
Karol Świderski w 15 meczach bieżącego sezonu MLS w barwach Charlotte zgromadził 5 bramek i zanotował 3 asysty. Liczbę ostatnich podań powiększył wczorajszej nocy, kiedy Charlotte gościło u siebie Seattle.
Reprezentant Polski popisał się akrobatyczną asystą. Najpierw utrzymał piłkę w boisku. Dośrodkował. Piłka była ciągle w powietrzu. Akcję wykończył Jaylin Lindsey, dzięki czemu wyrównał wynik spotkania na 1:1. Spotkanie ostatecznie skończyło się wynikiem 3:3.
Po spotkaniu pojawiły się spekulacje, czy aby bramka została uznana prawidłowo. Wprawne oko użytkowników Twittera wychwyciło, że Karol Świderski mógł znajdować się już poza boiskiem w momencie dośrodkowywania piłki.
Wynik 3:3 oznacza, że drużyna Polaka jest na 10. pozycji w tabeli konferencji wschodniej.