„Klasy nie kupisz”. Głośno o zachowaniu Koemana. O Probierzu piszą nawet Włosi. „Szef” [WIDEO]

autorstwa redakcja, 6 miesięcy temu

Tuż przed pierwszym gwizdkiem meczu Polska – Holandia na Euro 2024 Michał Probierz musiał pofatygować się do swojego holenderskiego odpowiednika Ronalda Koemana, by uścisnąć z nim dłoń w geście powitania. Media na całym świecie od razu wyłapały oschłą reakcję na gest trenera „Biało-Czerwonych”. Zupełnie inaczej rozpisują się o Probierzu Włosi, którzy nazywają go „szefem”.

Tradycyjnie Michał Probierz przed pierwszym gwizdkiem meczu inaugurującego zmagania w grupie „D” podszedł do linii środkowej, żeby przywitać się ze swoim vis-à-vis, Ronaldem Koemanem. Holendra jednak tam nie było – selekcjoner „Oranje” siedział wygodnie na ławce.

W związku z zachowaniem Holendra Michał Probierz podszedł w kierunku ławki, by przywitać Ronalda Koemana. Ten ją uścisnął i lekko podniósł się z miejsca. Jego zachwowanie wydawało się mało honorowe, wręcz lekceważące. Członkowie jego sztabu niechętnie wstawali, by uścisnąć rękę selekcjonerowi reprezentacji Polski.

Sytuację natychmiast wyłapały światowe media, poświęcając mu sporo miejsca. Niektóre profile pisały wprost: „klasy nie kupisz”. Co więcej do sieci trafiło też nagranie, gdy – idąc szlakiem Joachima Loewa – trener Holendrów penetruje dziurki nosa.

Zupełnie na drugim biegunie można określić wzmianki pojawiające się na temat Michała Probierza. W mediach społecznościowych można zauważyć sporo pozytywnych reakcji wobec doboru eleganckiego ubioru na mecz.

Włoski profil o zabarwieniu humorystycznym, który obserwuje 1,8 mln osób, zdobył się na wpis dot. stylu selekcjonera polskiej kadry. – Właśnie przegrał pierwszy mecz z Holandią, ale rewelacyjnie zdobył nagrodę „Jak się ubierasz” całych mistrzostw Europy od swojego debiutu. Elegancki garnitur, koszula, krawat, dumna dwurzędowa marynarka i brązowe skórzane buty, podczas gdy na stadionie panowała prawdopodobnie 40 stopni. Trener Polski Michał Probierz przybył na EURO2024 niczym szef GTA.

Oczywiście obie sytuacje należy traktować z należytym dystansem. Jedno jest pewne – Europa żyje tymi mistrzostwami – stąd głośno o tego typy zachowaniach – dlatego musimy cieszyć się z okazji sprawdzenia na tle potęg i możliwości wyciągnięcia piłkarskich wniosków na przyszłość.