Fernando Santos tylko bezradnie machał rękami. „Nie możemy tracić głów” [WIDEO]

autorstwa redakcja, 1 rok temu

Debiut Fernando Santosa po 130 sekundach przerodził się w bolesną lekcję futbolu. Reprezentacja Polski przegrywała z Czechami 0:2, a kamery uchwyciły reakcję Portugalczyka, który bezradnie machał rękami w kierunku piłkarzy. Po meczu przyznał, że zawiodły kwestie mentalne.

Spotkanie pomiędzy Czechami a Polską w Pradze był debiutem w roli selekcjonera Fernando Santosa. Portugalczyk dostał w spadku po Czesławie Michniewiczu kadrę, którą trzeba było natchnąć i pobudzić do przyjemniejszej dla oka gry. Po 130 sekundach meczu przegrywaliśmy już 0:2, a Fernando Santos dawał upust swojej frustracji przy bocznej linii boiska, co uchwyciły kamery telewizyjne.

Ekspresyjne zachowanie byłego trenera Portugalii odkryło rozczarowanie fatalną postawą piłkarzy, którzy tylko momentami w i indywidualnymi zrywami potrafili zagrozić dobrze zorganizowanym Czechom. Fernando Santos podczas konferencji pomeczowej wyłożył, co jego zdaniem zawiodło w pierwszym spotkaniu eliminacji do Euro 2024.

– W tym meczu nic nie poszło zgodnie z naszą myślą, tak jak to sobie wyobrażaliśmy. Kiedy w pierwszych minutach traci się dwa gole, trudno jest zrozumieć to, jak miała wyglądać nasza gra, to, na co zawodnicy byli przygotowani. Jeśli szybko zaczyna się przegrywać, to ciężko zrozumieć pozostałe aspekty gry. Dziś oczywiście wiele rzeczy poszło nie tak i jako selekcjoner biorę za to odpowiedzialność. Zawodnicy próbowali, starali się, ale nie zawsze zachowywaliśmy się odpowiednio. Musimy teraz ułożyć pewne rzeczy w naszych głowach, musimy przeanalizować to, co poszło nie tak – powiedział selekcjoner.

– Jestem smutny, zawiedziony. Tak samo jak zawodnicy. Natomiast teraz musimy schłodzić głowy. Musimy porozmawiać o meczu, o futbolu. O tym, co możemy poprawić taktycznie i technicznie. Tak jak mówiłem na konferencji prasowej, kto nie broni dobrze, nie może atakować. W piłce trzeba bronić, trzeba odzyskiwać piłkę, nie wolno pozwalać przeciwnikom na kontrolowanie sytuacji. Jestem przekonany, że ta drużyna jest w stanie utrzymać równowagę między obroną i atakiem. A nie tylko koncentrować się na jednym elemencie gry. Musimy nad tym popracować – dodał.

– Rozmawiałem z piłkarzami, pytałem ich, czy czują się komfortowo z moją wizją gry. Myślę, że są z niej zadowoleni i chcą wykonywać pracę, ale tak, musimy popracować nad mentalnością. Bo jeśli tracimy dwie bramki, to trzeba wrócić do gry, skonfrontować się z tym, co się dzieje. Zawodnicy mają duże zaangażowanie i pasję, ale musimy popracować też nad kwestią mentalności. Nie możemy grać tak, jakby na boisku nic się nie wydarzyło. Musimy stawić czoła spotkaniu – stwierdził selekcjoner.

– Musimy porozmawiać z zawodnikami o dwóch kwestiach – kwestii meczu i kwestii naszych reakcji. Nie możemy tracić głowy i próbować rozstrzygnąć mecz w pojedynkę – podsumował Fernado Santos.

Teraz przed reprezentacją Polski kluczowy mecz w walce o Euro 2024. W poniedziałek zmierzymy się w Warszawie z Albanią.