Wojciech Szczęsny po straconej bramce nie krył negatywnych emocji wymierzonych w kolegów, którzy zostawili zbyt dużo wolnego miejsca Estończykom. Polacy ostatecznie wygrali 5:1, mimo to bramkarz „Biało-Czerwonych” od razu udał się do szatni.
Reprezentacja Polski po niezwykle udanym meczu pokonała Estonię 5:1. To oznacza, że w finale barażu o Euro 2024 zagramy z Walią z Cardiff. Rysą na dobrej postawie podopiecznych Michała Probierza odznacza się złe zachowanie obrońców przy straconej bramce w 78. minucie, która okazała się honorową dla Estończyków w dodatku strzeloną w dziesiątkę po czerwonej kartce dla Paskotsiego w 27. minucie meczu.
Po udanej akcji Estończyków – pierwszym i jedynym celnym uderzenie w bramkę reprezentacji Polski – Wojciech Szczęsny zrugał defensorów za opieszałość w wywieraniu presji na Estończyku.
Okazuje się, że Wojciech Szczęsny potraktował stratę gola bardzo ambicjonalnie. Po meczu od razu udał się do szatni, nie podziękował rywalom za grę na boisku, tylko szybko zszedł z boiska. – Polacy zbijają piątki na środku boiska, a wściekły Wojciech Szczęsny idzie do szatni. Dla mnie obrazek meczu i potwierdzenie, jak ważne są te baraże dla naszego bramkarza – napisał Dominik Wardzichowski w serwisie „X”.
Teraz przed podopiecznymi Michała Probierza finał baraży. 26 marca Polacy zagrają w stolicy Walii, Cardiff, o awans na Euro 2024.