Share This Article
Maciej Rybus podpisał kontrakt ze Spartakiem Moskwa. Umowa ma obowiązywać do 2024 roku. Informację potwierdził nowy klub reprezentanta Polski na swoich mediach społecznościowych.
Kilka dni temu pojawiły się pierwsze informacje na temat przyszłości Macieja Rybusa. Okazało się, że mimo wojny w Ukrainie chce pozostać w Rosji. Tym samym można śmiało powiedzieć, że 32-latek w ten sposób zamknął sobie drogę do występów w reprezentacji Polski.
Polak związał się ze Spartakiem Moskwa dwuletnią umową. Klub potwierdził podpisanie kontraktu w swoich mediach społecznościowych.
66-krotny reprezentant Polski od 2017 roku grał w Lokomotiwie Moskwa, gdzie trafił z Lyonu. Wcześniej cztery lata spędził w Czeczenii w Tereku Groznym, który jest oczkiem w głowie poplecznika Władimira Putina, Ramzana Kadyrowa – piastującego w nim stanowisko prezesa honorowego.
Głos ws. transferu zabrał na Twitterze menedżer piłkarza Mariusz Piekarski. Podkreślił, że to będzie jego jedyny komentarz w tej sprawie. – Po pięciu latach w Lokomotiwie Maciek przenosi się do Spartaka, z którym związał się 2-letnią umową. Mężczyzna w życiu ma przed sobą różne zadania i misje, ale przede wszystkim ma dbać o rodzinę i jej bezpieczeństwo.
Wystarczy tylko chcieć. Wcześniej Grzegorz Krychowiak nie był obojętny na wojnę i zdecydował się uciec z Rosji. Zamienił FK Krasnodar na AEK Ateny, gdzie udał się na wypożyczenie.
Maciej Rybus zhańbił swoje nazwisko krótkowzrocznością na cierpienie milionów cywili w Ukrainie. Być może codzienny zestaw informacji czerpie z rosyjskiej propagandy, przez co nie dostrzega masakr w Buczy czy Mariupolu. Podpisując kontrakt ze Spartakiem Moskwa, wybrał brudne rosyjskie pieniądze. Będzie dostarczał rozrywki wrogom swojego narodu, może czuć się zdrajcą europejskich ideałów takich jak wolność i pokój.