Nie od dziś wiadomo, że mecze piłkarskiej reprezentacji Polski rządzą się swoimi prawami na trybunach. Doraźny doping, piknikowa atmosfera to codzienność. Wczoraj podczas meczu z Niemcami znów można było tego doświadczyć, czego najlepszym dowodem jest oprawa przygotowana z okazji pożegnania Jakuba Błaszykowskiego.
Jakub Błaszykowski rozegrał ostatni 109. mecz w historii występów w piłkarskiej reprezentacji Polski. Nikt nie ma wątpliwości, że zasłużył na wyjątkowe pożegnanie, czego dowodem była otoczka spotkania. Specjalne rozgrywkowe koszulki reprezentantów z napisem „Kuba 16”, koszulka wręczona przez Cezarego Kuleszę z numerem 109, aplauz i szpaler, gdy w 16. minucie opuszczał boisko.
Gdy Jakub Błaszczykowski schodził z murawy kibice zgromadzeni na PGE Narodowym mieli zaprezentować oprawę. Mieli, bo wyszło tak, że trudno się domyślić, co ma tworzyć kartoniada.
![](https://echotrybun.pl/wp-content/uploads/2023/06/IMG_3638-1024x655.jpeg)
Co zawiodło? PZPN zbyt ambitnie podszedł do sprawy. Przed meczem kartony powędrowały w górę, tworząc „Biało-Czerwoną” flagę. Problem pojawił się, gdy kibice musieli użyć innych barw niż na początku spotkania. Wyszło mizernie. A szkoda. Ktoś poświecił czas i pieniądze, żeby dopełnić pożegnanie Kuby.
Warto wspomnieć, że podczas meczu z Niemcami zadebiutował nowy sposób prowadzenia dopingu, niewidziany w kraju nad Wisłą. Stanowisko gniazdowego zlokalizowane było za bramką.