Łukasz Skorupski jako trzeci reprezentant Polski zabrał głos na temat premii obiecanych kadrowiczom przez Mateusza Morawieckiego za wyjście z grupy podczas mundialu w Katarze. Potwierdził doniesienia, że przyczyniła się do kłótni wewnątrz zespołu do tego stopnia, że: „nie gadaliśmy z pewnymi zawodnikami”.
Temat premii bez pokrycia obiecanych kadrowiczom przez premiera RP, Mateusza Morawieckiego, tuż przed wylotem na mundial do Kataru przyczynił się do zwolnienia ze stanowiska selekcjonera reprezentacji Polski Czesława Michniewicza i rozłamu w kadrze. Do tej pory na ten temat wypowiedziało się dwóch kadrowiczów – Robert Lewandowski i Grzegorz Krychowiak. Kapitan kadry stwierdził, że nikt nie wyciągał rąk po państwowe pieniądze, ale „zostaliśmy poproszeni, jako rada drużyny, żeby stworzyć nowy procentowy system podziału tej ewentualnej premii między zawodnikami”. Grzegorz Krychowiak ujawnił, że był zaskoczony propozycją, ale „szkoda, że tej premii nie ma. Kilka milionów poszłoby na szczytny cel”.
Teraz w rozmowie z Przeglądem Sportowym tej sprawie zabrał głos bramkarz reprezentacji, Łukasz Skorupski. Potwierdził wcześniejsze doniesienia, że kwestia podziału premii podzieliła szatnię. „To nie był nasz pomysł. Premier obiecał premię. Słownie, nic na papierze”.
Bramkarz na co dzień występujący w Serie A zdradził kulisy konfliktu wewnątrz zespołu. – Wychodzimy z grupy i zamiast się cieszyć, nagle zaczęliśmy kłócić się o tę premię. Ci mają mieć tyle, inni tyle. Ale to tak się kłóciliśmy, że nie gadaliśmy z pewnymi zawodnikami. A dzień wcześniej razem śpiewaliśmy. Zbliżał się mecz z Francją. „Lewy” mówi, rada drużyna: „Panowie, dogadajmy się. Nie możemy myśleć o premii, tylko o meczu'” Dogadaliśmy się, żeby już nie rozmawiać o tej premii. Z całym szacunkiem dla pieniędzy, ale nikomu na kadrze ich nie brakuje. Wrócił spokój, zagraliśmy mecz – zdradza kadrowicz.
Zaczęły się kłótnie między nami, rozmowy z trenerem. Tak trochę nakręcaliśmy się już wszyscy w ekipie, tak szczerze ci powiem: premia, premia, kiedy premia?
Łukasz Skorupski dla Przeglądu Sportowego
Dziennikarz przeprowadzający wywiad, Łukasz Olkowicz, zauważył, że sam Skorupski proponował Morawieckiemu o 10 mln złotych premii więcej.
– Coś tam gadałem, ale to bardziej dla beki. A premier to zaakceptował. Moim zdaniem na takim turnieju nie powinniśmy w ogóle gadać o premii, wszystko powinno być ustalone na papierze przed mistrzostwami. Tylko my niewiele mogliśmy zrobić. Powiedzieli nam o niej przed samym wyjazdem do Kataru, zaraz wyjeżdżaliśmy na lotnisko. Normalnie to wcześniej ustalilibyśmy między sobą – podsumował bramkarz.