Jarosław Królewski w niedzielę gościł na falach „Radia Kraków”. Współwłaściciel „Białej Gwiazdy” podczas audycji zdradził, że w letnim okienku transferowym było blisko powrotu na Reymonta 22 Carlitosa.
Po spadku z Ekstraklasy Wisła Kraków popadła w ligową przeciętność. Zajmuje dziesiąte miejsce w tabeli Fortuna 1. Ligi, cały czas głośno robi się wokół rosnących długów i konfliktów właścicielskich. Niedawno doszło do zmiany na stanowisku prezesa klubu – Władysław Nowak pożegnał się z funkcją, na jego miejsce „wskoczył” Jarosław Królewski.
Jedną z pierwszych decyzji współwłaściciela klubu było zatrudnienie nowego dyrektora sportowego, Kiko Ramireza. Hiszpana, znanego z wcześniejszej przygody w Wiśle w roli trenera, co zwiastuje, że kierunek hiszpański będzie coraz częściej obierany w Krakowie w kontekście transferów. Co więcej, nowy dyrektor już poczynił pierwszy transfer z Półwyspu Iberyjskiego. Do stolicy Małopolski przywędrował Alex Mula.
Jak się okazuje, było blisko, żeby hiszpański zaciąg był jeszcze większy. Jarosław Królewski zdradził na antenie „Radia Kraków”, że blisko Wisły Kraków w letnim okienku transferowym był Carlitos.
– Nie tylko on, ale wielu innych zawodników, ma taki sentyment do tego klubu. To jest bardzo budujące – skwitował. 32-latek grał dla Wisły Kraków w sezonie 2017/18. Gdy Wisła popadła w tarapaty, przeniósł się do Legii Warszawa. Wrócił do stołecznej drużyny w sierpniu po przygodzie w Panathinaikosie Ateny. Okazuje, że mógł wrócić do Krakowa, ale jak wyznał Jarosław Królewski, na drodze stanęły finanse. W obecnym sezonie strzelił trzy gole i zanotował trzy asysty w 13 meczach.