Jaki trener tacy piłkarze. Zawodnicy Motoru pobili 36-latka w klubie

autorstwa redakcja, 1 rok temu

Jak donosi portal „Weszło” piłkarze Motoru Lublin odpięli wrotki w nocnym klubie i pobili 36-letniego mężczyznę. Chodzi o Filipa Wójcika i Łukasza Budziłka. Chciałoby się powiedzieć – jaki trener tacy piłkarze. W końcu niedawno trener Gonçalo Feio zaatakował prezesa klubu Pawła Tomczyka.

Motor Lublin coraz bardziej przypomina patologiczną rodzinę, wylęgarnie przemocy i skandali. Po tym jak trener Gonçalo Feio wysłał do szpitala prezesa Pawła Tomczyka, asystent oskarżył Portugalczyka o mobbing. Teraz przyszedł czas na piłkarzy.

Pomocnik Filip Wójcik i bramkarz Łukasz Budziłek w jednym z lubelskich klubów mieli pójść na całość. Jak donosi portal „Weszło” chwilę po godzinie 2:00 w nocy mieli obezwładnić ofiarę i skopać ją na ziemi.

Z informacji podanych przez portal wynika, że zawodnicy pojawili się w klubie chwilę wcześniej, co oznaczałoby, że ich celem była konfrontacja z 36-latkiem. Ofiara ma mieć złamany nos i rozciętą skroń. Sprawą zajmuje się już lubelska policja.

Dziennikarz próbował skontaktować się z zawodnikami, ale na marne. Po kilku godzinach od telefonu przesłali w tej sprawie zredagowane oświadczenia. Końcówka sezonu w 2. lidze to przecież idealna wymówka, żeby kogoś pobić, prawda?

To dobry moment, żeby przypomnieć wypowiedź właściciela Motoru Lublin, który po aferze wokół trenera stanął w jego obronie. Słowa: „Odcisnął piętno na zespole” – z perspektywy najnowszych osiągnięć piłkarzy zyskują nowego znaczenia.


Łukasz Budziłek i Filip Wójcik poszli w ślady swojego trenera. Mieli pobić 36-latka w jednym z lubelskich klubów nocnych.