Jarosław Królewski najpierw pogratulował Puszczy Niepołomice historycznego awansu do Ekstraklasy. Później ujawnił, że gdyby nie jego promesa, „Żubry” nie dostałyby licencji na grę w najwyższej klasie rozgrywkowej.
Wisła Kraków odpadła z Puszczą Niepołomice po półfinałowym barażu do Ekstraklasy. Niepołomiczanie dzięki zwycięstwu 4:1 nie pozostawili złudzeń, kto zasłużył, by zawalczyć w finale o awans z Termaliką.
Los bywa przewrotny, o czym dowiadujemy się z dzisiejszego tweeta Jarosława Królewskiego, będącego większościowym właścicielem Wisły Kraków. Dowiadujemy się z niego, że gdyby nie promesa podpisana przez prezesa „Białej Gwiazdy”, Puszcza nie mogłaby zagrać na najwyższym szczeblu ligowym.
– Po drugie. Tak. Mój między innymi podpis pod promesą, po podbramkowej prośbie zarządu Puszczy, zdecydował, że ten klub otrzymał licencję na granie w Ekstraklasie. Dziś postąpiłbym dokładnie tak samo. Po trzecie. Promesa to wciąż nie umowa. Ale dla czystości sytuacji: będę ostatnim, który będzie blokował jej podpisanie – napisał Jarosław Królewski.
Oprócz gratulacji Jarosław Królewski zdradził kulisy starań Puszczy o licencję umożliwiająca grę w Ekstraklasie. Najprawdopodobniej chodzi o sytuację związaną ze stadionem. „Żubry” mają arenę niedostosowaną do wymogów licencyjnych elity. W następnym sezonie rozegrają mecze przy Reymonta 22, gdzie na co dzień gra Wisła – tego też zapewne dotyczy też umowa między Puszczą a Królewskim.
Puszcza Niepołomice dzięki zwycięstwu 3:2 z Bruk-Bet Termaliką Nieciecza po dogrywce awansowała po raz pierwszy w 100-letniej historii klubu do rozgrywek Ekstraklasy.