Lechia Gdańsk zaprezentowała nowego trenera. Został nim Szymon Grabowski, były szkoleniowiec Stomilu Olsztyn. Problem w tym, że gdańszczanie mieli pospieszyć się z prezentacją. Wciąż nie zapłacili Stomilowi za transfer.
W poprzednim sezonie stołek trenerski w Lechii Gdańsk parzył. Zasiadali na nim Tomasz Kaczmarek, tymczasowo Maciej Kalkowski, Marcin Kaczmarek i David Badia. Gdańszczanie z hukiem spadli z PKO Ekstraklasy jako druga najsłabsza drużyna ligi.
Lechia Gdańsk powalczy o awans już z nowym szkoleniowcem. Został nim Szymon Grabowski. Były trener Stomilu Olsztyn w minionym sezonie był bliski awansu do Fortuna 1. Ligi, ale przegrał po rzutach karnych w finale baraży z Motorem Lublin.
5 czerwca Stomil Olsztyn obwieścił, że dzięki spełnieniu zapisów w umowie kontrakt trenera Grabowskiego ze Stomilem został automatycznie przedłużony do końca sezonu 2023/24. Lechia musiała spełnić wymagania olsztynian, by dojść do porozumienia ws. transferu.
Problem w tym, że w Olsztynie wciąż czekają na przelew, podczas gdy Lechia zaprezentowała nowego szkoleniowca. Sprawę naświetlił Błażej Łukaszewski z portalu „Meczyki.pl”. – Wygląda na to, że Lechia Gdańsk pospieszyła się z ogłoszeniem Szymona Grabowskiego. Stomil Olsztyn zaplanował komunikację social mediach, która miała na celu podziękować trenerowi za pracę. Wszystko miało się ukazać po wpłynięciu na konto olsztyńskiego klubu stosownego przelewu od Lechii Gdańsk, który formalizował transfer. Tymczasem – według źródeł z Olsztyna – Lechia ogłosiła nowego trenera wcześniej, niż Stomil otrzymał pieniądze. Nadal ich nie ma. W Olsztynie czują duży niesmak. Lechia powitała nowego trenera wcześniej, niż Stomil pożegnał odchodzącego. Na ten moment brak komentarza ze strony Lechii Gdańsk. Oczywistym jest, że ten przelew zaraz się pojawi, o ile już się nie pojawił. Chodzi o to, że można to było to rozwiązać bardziej taktownie – ujawnił.