Był w Wiśle Kraków 11 dni. Teraz doznał kontuzji na parkingu

autorstwa redakcja, 2 lata temu

Tim Hall, znany z krótkiego epizodu w Wiśle Kraków, ma sezon z głowy. Luksemburczyk doznał kontuzji tuż przed meczem Ethnikos – AEL Limassol, na parkingu potrącił go pracownik drużyny przeciwnej. W efekcie niedoszły stoper „Białej Gwiazdy” złamał palca.

[the_ad id=”3886″]

Tim Hall podpisał w Krakowie 2,5-letni kontrakt. O 25-latku w Polsce zrobiło się głośno, gdy rozstał się z klubem po 11 dniach. W tym czasie stoper nie przypadł do gustu ówczesnemu trenerowi „Białej Gwiazdy” Peterowi Hyballi. Luksemburczyk nie wytrzymywał obciążeń narzuconych przez Niemca. Plotkowano nawet o niesportowym prowadzeniu się, które w połączeniu wysoką intensywnością treningów miało powodować wymioty. Dlatego współpraca dobiegła końca tak szybko.

Hall znalazł swoją ziemię obiecaną dopiero po pół roku, w sierpniu trafił do Ethnikosu, w którym z miejsca stał się kluczową postacią drużyny. W trwającej rundzie zgromadził 26 meczów, w ostatnich sześciu grach dowodzona przez niego obrona nie straciła choćby bramki. Aż do 9 kwietnia.

Wtedy piłkarze Ethnikosu dojechali na parking obok stadionu AEK-u Limassol. Jako pierwszy z autokaru wysiadł Tim Hall. W tym samym momencie nadjechał samochód prowadzony przez grzebiącego w smartfonie członka sztabu gospodarzy, który nie zauważył stopera i najechał na jego stopę.

Na szczęście dla Halla kierowca szybko zatrzymał auto. Skończyło się na złamaniu palca lewej stopy. Gdyby nie jego refleks mogło skończyć się o wiele poważniejszą kontuzją, a nawet zakończeniem kariery. Uraz wykluczył defensora z gry do końca sezonu. Nie pomoże więc drużynie w walce o Puchar Cypru i utrzymanie w ekstraklasie. Luksemburczyk zastanawia się nad złożeniem pozwu sądowego przeciwko niesfornemu kierowcy.