Do przerwy przegrywali dwoma bramkami, ale odmienili losy spotkania. Pomogło im St. Pauli, które kończyło mecz w dziewiątkę. Schalke 04 przypieczętowało powrót do Bundesligi po rocznej przerwie wynikiem 3-2. Jednym z bohaterów został były piłkarz Korony Kielce.
[the_ad id=”3886″]
Kibice Schalke po rocznej przerwie znów od przyszłego sezonu zawita do niemieckiej elity. Z Bundesligą witają się jako mistrz drugiej ligi. Na jedną kolejkę przed końcem mają pięć punktów przewagi nad HSV Hamburg.
Mecz o mistrzostwo miał dramatyczny przebieg. Problemy Schalke przeciwko St. Pauli zaczęły się w 9. minucie, gdy 19-letni Igor Matanović strzelił pierwszego gola. Po dziesięciu minutach było już 2-0, gdy Chorwat dołożył drugie trafienie.
W drugiej połowie Schalke nie miało nic do stracenia. Szaleńcze ataki opłaciły się już w 47. minucie. Bramkę kontaktową z rzutu karnego zdobył Simon Terodde. 34-latek dołożył kolejne trafienie w 71. minucie. A po siedmiu minutach kibice Schalke mogli świętować wyjście na prowadzenie po bramce Rodriga Zalazara. Urugwajczyk w sezonie 19/20 zagrał w 8. meczach Ekstraklasy w barwach Korony Kielce, bez choćby bramki i asysty. Więcej meczów rozegrał w drugiej drużynie żółto-czerwonych, gdzie strzelił trzy gole i miał cztery ostatnie podania. W sobotnim meczu jednak to on był bohaterem Gelsenkirchen.
Pod koniec spotkania gra uległa zaostrzeniu. W 81. minucie sędzia ukarał czerwoną kartką Marcela Beifusa z St. Pauli. A w doliczonym czasie gry drugą żółtą i w konsekwencji czerwoną kartkę ujrzał zdobywca dwóch bramek – Igor Matanović, a zespół z północy musiał kończyć mecz w dziewiątkę.
Po ostatnim gwizdku kibice Schalke zgromadzeni na Veltins Arenie wbiegli na murawę, aby świętować awans i mistrzostwo ze swoimi pupilami. W ekipie z Gelsenkirchen przez cały mecz przebywał na boisku reprezentant Polski, Marcin Kamiński, który jest ważnym ogniwem drużyny. W 29 meczach zanotował dwa gole i dwie asysty.