20 października wracają europejskie puchary po najkrótszej – trwającej zaledwie 58 dni – przerwie w historii. Wraca najlepsze źródło finansowania futbolowego biznesu w Europie, dlatego zaglądamy do kieszeni drużynom grającym w Lidze Europy i Lidze Mistrzów, wśród których znalazł się Lech Poznań.
Liga Mistrzów – zakazany raj
23 sierpnia Robert Lewandowski spędził noc z uszatym pucharem w jednym łóżku. Kibice Bayernu jeszcze nie zdążyli wyleczyć kaca, a 26 sierpnia mistrz Polski – Legia Warszawa, odpadł upokorzony przez cypryjskiego – Omonię Nikozja, w II rundzie eliminacji Ligi Mistrzów. Eurowpie*dol na stale wszedł do słownika polskiego kibica, podobnie jak krajobraz rejtanowskich podbojów eliminacyjnych, który wpisał się w dołujące wtorki i środy, malując w ten sposób obraz – jakoby te elitarne rozgrywki były częścią zakazanego raju w kraju nad Wisłą. W tym stuleciu tylko raz wsłuchiwaliśmy się w hymn Ligi Mistrzów, co obnaża kondycję polskiej piłki klubowej jeszcze sprawniej niż podwórkowy zwód Abdellaha Zoubira na wrytym w ziemię Juranoviciu.
Ile Legia mogłaby zarobić za sam awans do fazy grupowej Ligi Mistrzów? 15,25 mln €.
Remis w grupie | 900 tysięcy € |
Zwycięstwo | 2,7 mln € |
Awans do 1/16 | 9,5 mln € |
Ćwierćfinał | 10,5 mln € |
Półfinał | 12 mln € |
Finalista | 15 mln € |
Zwycięzca | 19 mln € |
Liga Europy – czyli tłuste czwartki Lecha Poznań
Dzięki awansowi do Ligi Europy zamiast owocowych czwartków, Lecha Poznań czekają tłuste czwartki, rzecz jasna, jeśli wygrają kilka meczów. Zwycięstwo z Charleroi to niezły zastrzyk gotówki, bo za samo dotarcie do głównego szczebla rozgrywek Kolejorz zainkasował 2,92 mln €. A jak to wygląda w dalszej fazie rozgrywek?
Remis w grupie | 190 tysięcy € |
Zwycięstwo w grupie | 570 tysięcy € |
Awans z 2. miejsca | 500 tysięcy € |
Zwycięzca grupy | 1 mln € |
1/32 | 500 tysięcy € |
1/16 | 1,1 mln € |
Ćwierćfinalista | 1,5 mln € |
Półfinalista | 2,4 mln € |
Finalista | 4,5 mln € |
Zwycięzca | 8,5 mln € |
Awans uruchamia jeszcze pieniądze z praw transmisyjnych, które zależą od kilku czynników. Lech jako jedynak z Polski na tym etapie może liczyć na więcej. UEFA pomiędzy występujących w fazie grupowej rozdzieli 33 mln €, w zależności od oglądalności i kontraktów telewizyjnych w danym kraju. Źródełko finansowe powiększają jeszcze klauzule sponsorskie, które uruchamiane są wraz z ekspozycją marki w Europie.
Największym benefitem jest jednak promocja talentów. To europejskie okno wystawowe, gdzie wysłannicy z najlepszych lig będą skwapliwie obserwować potencjalne wzmocnienia. Dlatego Lech warto było poczekać z transferem Modera do meczu z Charleroi, żeby podbić nieco cenę i po raz kolejny podnieść transferowy rekord z Ekstraklasy, tym razem powyżej 10 mln €. Wystarczy kilka dobrych spotkań w fazie grupowej na tle Rangersów, Benfiki i Standardu, a przyjdzie pora na Puchacza i Kamińskiego.
Panuje powszechne przekonanie, że sumy z UEFA, doliczając transfery, pozwolą odpłynąć reszcie ekstraklasowej stawki. Czy w dobie pandemii mogą być trampoliną, która wywinduje ich ponad wyższą krajową do niższej europejskiej?
Lechu – nic tylko wygrywać.