Fernando Santos podsumował Ekstraklasę. Celna diagnoza

autorstwa redakcja, 1 rok temu

Fernando Santos po pierwszym zwycięstwie w roli selekcjonera reprezentacji Polski z Albanią i dobrym występie Bartosza Salamona z Lecha Poznań był ciągnięty za język przez dziennikarzy, by poruszył temat powołań z Ekstraklasy.

Na marcowe zgrupowanie przy okazji meczów eliminacji do Euro 2024, podczas którego przegraliśmy 1:3 z Czechami i wygraliśmy 1:0 z Albanią, z PKO Ekstraklasy otrzymało powołanie trzech zawodników – Michał Skóraś (Lech Poznań), Ben Lederman (Raków Czestochowa) i dowołany w trybie awaryjnym po wypadnięciu z powodu kontuzji Kamila Piątkowskiego, Bartosz Salamon (Lech Poznań).

Ben Lederman nie powąchał nawet murawy, mimo to mógł liczyć na kilka ciepłych słów pod swoim adresem od nowego selekcjonera. – Gdyby nie miał odpowiedniej jakości, nie byłby powołany. Lederman cechuje się świetną techniką – podsumował go Fernando Santos.

Michał Skóraś w obu meczach pojawił się w roli zmiennika. W Pradze wszedł na murawę po 45. minutach, w Warszawie – w 68. minucie. Przeciwko Czechom zanotował asystę przy honorowym trafieniu Damiana Szymańskiego, po jego wejściu gra momentami nabierała większej dynamiki dzięki sprinterskim pojedynkom, w które wdawał się piłkarz Lecha Poznań.

Fernando Santos w trybie awaryjnym dowołał Bartosza Salamona. Piłkarz Lecha wrócił do kadry po poważnej kontuzji. Portugalczyk – w związku z kontuzją Matty’ego Casha i kiepską zmianą Roberta Gumnego w Pradze – zmuszony był zamieszać składem na mecz z Albanią. Stąd pojawienie się Bartosza Salamona w pierwszej „11”. – Gra w drużynie, która stawia na czterech obrońców, dzięki czemu było mu łatwo zrozumieć wymagania reprezentacji. Nie miałem wątpliwości, czy zaprosić go na zgrupowanie – objaśnił wybór Fernando Santos.

Mówiąc o Ekstraklasie Portugalczyk, słusznie zresztą, zauważył bolączkę naszej ligi, skąd szybko uciekają wyróżniający się polscy piłkarze. – Często w Ekstraklasie najlepsi piłkarze nie są Polakami. Zamierzam jednak dalej oglądać tę ligę. Jeśli uznam, że ktoś jest na odpowiednim poziomie, to wyślę mu powołanie. Nie zamierzam skreślać nikogo ze względu na klub czy ligę, w którym występuje. Najważniejsze, aby zawodnicy mieli odpowiednie nastawienie – podsumował Fernando Santos.

Kolejna szansa na powołanie kogoś z PKO Ekstraklasy przez Fernando Santosa przydarzy się przy okazji czerwcowego zgrupowania, kiedy mamy rozegrać mecz towarzyski z Niemcami oraz polecimy do Mołdawii na mecz eliminacji mistrzostw Europy.