Lech Poznań sensacyjnie poległ w 31. kolejce PKO Ekstraklasy z przedostatnią drużyną tabeli, Ruchem Chorzów 1:2. Jeśli coś jeszcze może dziwić w tej lidze to z pewnością zachowanie Alana Czerwińskiego. Piłkarz Lecha Poznań w pewnym momencie zaczął dryblować w kierunku własnej bramki. Nagranie stało się hitem.
Wydawało się, że Lech Poznań będzie najpoważniejszym kandydatem do mistrzostwa Polski przez łatwy terminarz, ale w meczach z Puszczą, ŁKS-em, Cracovią i Ruchem „Kolejorz” uzbierał… 4 punkty.
Podopieczni Mariusza Rumaka polegli na Stadionie Śląskim 1:2, bramkę dla Lecha na 1:1 zdobył Ishak celnie egzekwując rzut karny. Dla Ruchu strzelali – najpierw na 1:0 Szczepan oraz w końcówce Feliks. Jednak poza bramkami do historii tego meczu przejdzie zachowania Alana Czerwińskiego.
Obrońca Lecha Poznań nagle zaczął dryblować w kierunku… własnej bramki. Nagranie kuriozalnego zagrania piłkarza szybko zyskało na popularności.
Porażki Górnika Zabrze oraz Lecha Poznań (odpowienio – drugie i trzecie miejsce w tabeli) otwierają szanse przed Śląskiem, Rakowem i Legią na wskoczenie na podium PKO Ekstraklasy oraz dla Jagiellonii, by już właściwie zapewnić sobie mistrzostwo kraju.