Takie rzeczy rzadko zdarzają się w Polsce. „Stadion Króla”, nowy dom ŁKS-u Łódź, miał być gotowy jesienią 2022 roku. Udało się na pół roku przed planowanym terminem. Jest największym obiektem w 1. lidze polskiej. ŁKS powalczy na nim o awans do Ekstraklasy.
Początkowe szacunki urzędu miasta mówiły o wydatkach w granicach 95 milionów, ale najniższa oferta przetargu przebiła 129 milionów. Dlatego przez dłuższy czas ŁKS rozgrywał mecze przy jednej trybunie, często wypełniając ją szczelnie. W kwietniu 2019 roku prezydent Łodzi znalazła brakujące pieniądze. Po ukończeniu prac oprócz dodatkowych trzech trybun, na terenie obiektu znalazły się także muzeum klubowe, restauracja i sale konferencyjne. Na cały miejski kompleks sportowo-reakcyjny składają się ostatecznie dwie hale: ZOO, ogród botaniczny i aquapark, a także Park Zdrowia i ośrodek treningowy akademii klubowej.
Nowy stadion po blisko trzech latach od rozpoczęcia budowy, czyli jesienią obecnego roku. Jednak wykonawca obiektu przekazał, że stadion jest już gotowy i przeszedł odpowiednie odbiory. Z tego powodu już w najbliższy piątek, 22 kwietnia, ŁKS oficjalnie otworzy nowy stadion w meczu 1. ligi.
Stadion im. Władysława Króla, stąd pseudonim „Stadion Króla”, to największy obiekt w 1. lidze. Co ciekawe przebił arenę rywala zza miedzy – Widzewa Łódź – zaledwie o… 11 miejsc.
Na otwarcie stadionu ŁKS Łódź zmierzy się w piątek z sąsiadującym w tabeli Chrobrym Głogów. ŁKS wciąż ma spore szanse na awans do Ekstraklasy. Szczęścia ełkaesiacy będą musieli szukać w barażach do najwyższej klasy rozgrywkowej. Muszą jednak uważać, bo za ich plecami jest gęsto. 10. Podbeskidzie traci do ŁKS-u zaledwie 4 punkty.
