Królewski reaguje na „spreparowany pod tezę artykuł”. Pisze o „wstrząśnięciu branżą dziennikarską”

autorstwa redakcja, 8 miesięcy temu

Jarosław Królewski w czwartek pojawił się w programie „Okno transferowe” na kanale YouTube „Meczyków”. Dostał niewygodne pytanie od Tomasza Włodarczyka o zadłużeniu klubu względem placówki, która współpracuje z juniorskimi drużynami „Białej Gwiazdy”. Włodarz Wisły błyskawicznie zareagował. Dzisiaj odwiedził Małopolską Szkołę Gościnności i dodał wpis zapowiadający „wstrząśnięcie branżą dziennikarską”.

Wczoraj znów zrobiło się gorąco wokół Wisły i jej włodarza, Jarosława Królewskiego. Prezes klubu postanowił wziąć udział w czwartkowym wydaniu programu „Okno transferowe” na kanale YouTube „Meczyki”. Tomasz Włodarczyk zarzucił go niewygodnymi pytaniami dotyczącymi kiepskiej kondycji finansowej „Białej Gwiazdy”. Skupił się na temacie placówki, z którą współpracuje klub – uczęszczają wychowankowie Wisły – Małopolskiej Szkoły Gościnności im. Tytusa Chałubińskiego w Myślenicach. Dziennikarz rzekomo zacytował maila pochodzącego z podmiotu współpracującego z klubem.

„Z przykrością informuję, że klub sportowy Wisła Kraków zalega naszej szkole za wyżywienie i noclegi w internacie szkoły naszych uczniów i zarazem swoich wychowanków ponad 80 000 złotych. Zaległości trwają już od kilku miesięcy, od września 23. Mimo wielu upomnień i monitów klub nadal nie reguluje swoich zobowiązań względem szkoły, wobec czego stawia nas w sytuacji, w której braknie nam środków na wyżywienie wszystkich naszych uczniów po feriach zimowych. Do tej pory z wpłat pozostałych uczniów finansowane były wszystkie posiłki” – brzmi treść przytoczonego maila przez Tomasza Włodarczyka.

Chwilę po programie Jarosław Królewski opublikował wpis w serwisie „X”: – Sprawa załatwiona natychmiastowo i jest nieco bardziej złożona, niż się wydaje.

W piątek rano Królewski pojechał do Małopolskiej Szkoły Gościnności w Myślenicach, by wyjaśnić sprawę z dyrektorem placówki. Prezes Wisły zdradził, że dyrekcja MSG nie kontaktowała się z prasą „co można było błędnie wywnioskować z spreparowanego pod tezę artykułu”. – Strach się bać jak znajdę chwilę i zacznę publikować wewnętrzną komunikację mailową, którą otrzymałem w ostatnich dniach od osób „życzliwych” redakcji tak wspaniale opowiadającej historię Wisły. Może to bardzo wstrząsnąć polską branżą dziennikarską w szczególności w zakresie powiązań z agencjami menadżerskimi – dodał włodarz Wisły.

Na wpis Jarosława Królewskiego szybko zareagował Tomasz Włodarczyk: – Jarosław Królewski jest niemożliwy. Spiski, pomówienia i niedomówienia przychodzą mu z ogromną lekkością.