Patryk Małecki wrócił na Reymonta 22. Ciężko powiedzieć, czy będzie wspominał ten powrót dobrze, czy źle. Wniósł sporo ożywienia w szeregi Stali Rzeszów, sprokurował rzut karny, z drugiej przegrał mecz. Mimo to po meczu zmienił koszulkę Stali na Wisły i podszedł pod wiślackie sektory w geście podziękowania.
Wisła Kraków pod znów udowodniła, że nie straszna jej żadna drużna w Fortuna 1. Lidze. Po przerwanej passie przez Puszczę Niepołomice „Biała Gwiazda” wróciła na zwycięskie tory w meczu 27. kolejki ze Stalą Rzeszów. Do przerwy prowadziła już 3:0, choć wynik nie odzwierciedlał dokonań ofensywnie usposobionych wiślaków. Po przerwie rozleniwiona Wisła nie była już w stanie zdobyć bramki, nawet mimo kilku klarownych sytuacji.
Wydarzeniem meczu, które krakowscy fani zapamiętają, był powrót przy Reymonta 22 Patryka Małeckiego. Były wiślak nie wybiegł w podstawowym składzie Stali. Na boisku pojawił się dopiero w 60. minucie meczu. Wniósł spore ożywienie w poczynania ofensywne gości. Szybko po wejściu na murawę, w 68. minucie, sprokurował rzut karny, który wykorzystał Bartłomiej Poczobut.
Od początku meczu kibice Wisły Kraków przypominali o ogromnym szacunku, jakim darzą Patryka Małeckiego. Powitali go głośnymi okrzykami „Patryk Małecki”. Nie inaczej było po meczu, kiedy piłkarz podszedł pod sektor „C”, który zajmują najbardziej zagorzali fani „Białej Gwiazdy”. Były Wiślak z okazji powrotu otrzymał koszulkę Wisły Kraków ze swoim nazwiskiem z numerem „88” i szybko nałożył ją na klatę. Później ucałował symbol klubu i dziękował za wsparcie przy gromkich brawach trybun.
Wisła Kraków dzięki zwycięstwu ze Stalą Rzeszów awansowała na drugie miejsce w tabeli Fortuna 1. Ligi. Przed nią spotkania z Ruchem Chorzów, Chojniczanką Chojnice, ŁKS-em Łódź, Termialiką Bruk-Bet, Podbeskidziem Bielsko-Białą, Zagłębiem Sosnowiec, Górnikiem Łęczna.