Marek Papszun nie wytrzymał. Dostało się sędziom. „K**wa, jak wy pracujecie?!”

autorstwa redakcja, 1 rok temu

W hitowym starciu PKO Ekstraklasy wicelidera – Legii Warszawa i lidera – Rakowa Częstochowa lepsi okazali się ci pierwsi 3:1. Po meczu nerwy puściły Markowi Papszunowi, który wyładował złość na sędziach spotkania. „K**wa, jak wy pracujecie?!” – miał rzucić w ich kierunku.

Pierwotnie ligowy hit 26. kolejki PKO Ekstraklasy miał poprowadzić Szymon Marciniak, ale przez kontuzję zastąpił go Piotr Lasyk. Druga połowa przyniosła kontrowersję, przy wyniku 2:1 dla Legii odwołał jedenastkę dla gości. Po analizie VAR-u zdecydował, że odbierający piłkę Bartosz Slisz jednak nie faulował Giannisa Papanikolaou, chociaż po zagraniu rzeczywiście otrzymał bolesny strzał w nogę.

Marek Papszun nie mógł pogodzić się z tą decyzją. Tuż po meczu, w tunelu prowadzącym do szatni zaczepił jednego z asystentów Piotra Lasyka i powiedział w jego kierunku: – K**wa, jak wy pracujecie, tyle pi***licie na tych szkoleniach, a przyjeżdżacie na Legię i się boicie – miał rzucić szkoleniowiec Rakowa cytowany przez Samuela Szczygielskiego.

Na pomeczowej konferencji Marek Papszun odniósł się do sędziowania. Odrzucił już emocje towarzyszące mu po ostatnim gwizdku. – Nie wiem, dlaczego rzut karny został anulowany. Chyba nie będę już uczestniczył w szkoleniach, dopiero co pokazywali nam taką sytuację. Nierozważne zachowanie, „jedenastka”, żółta kartka, potem cofnięta decyzja – wypomniał.

Porażka Rakowa uszczupliła przewagę nad Legią do sześciu punktów. To dopiero trzecia porażka podopiecznych Papszuna.