„O 11:00 miał odbyć się sparing Górnik Łęczna – Motor Lublin. Ale nie dojdzie do skutku – taką informację dostali w Łęcznej” – podał Tomasz Włodarczyk. Dziennikarz serwisu „Meczyki.pl” twierdzi, że to efekt protestu wobec decyzji władz klubu, które nie zdecydowały się przedłużyć umowy z kontrowersyjnym Goncalo Feio.
Goncalo Feio jest trenerem Motoru Lublin od wrześniu ubiegłego roku. Lublinianie dołowali – drużyna zajmowała ostatnie miejsce w 2. lidze. Portugalczyk niemal natychmiast wyprowadził zespół na prostą. Na koniec sezonu zajął szóste miejsce, uprawniające Motor do gry w barażach o awans do Fortuna 1. Ligi. Awans na zaplecze PKO Ekstraklasy zapewnili sobie po zwycięskich rzutach karnych w finale baraży ze Stomilem Olsztyn.
O Goncalo Feio jest głośno nie tylko ze względu na sportowe osiągnięcia. W marcu doszło do bójki pomiędzy nim a Pawłem Tomczykiem. Prezes klubu wylądował w szpitalu. Po tych wydarzeniach klub zwołał konferencję, na której pojawił się właściciel Zbigniew Jakubas, tłumacząc zachowanie trenera i pokładając w nim duże zaufanie na przyszłość.
Dzisiaj okazuje się, że szybko stracił uznanie w oczach właściciela i osób decyzyjnych w klubie. Jak twierdzi Dominik Wardzichowski: – Feio miał właśnie pożegnać się z zespołem. Podobno jego kontrakt z Motorem nie został przedłużony – napisał dziennikarz „Sport.pl” na Twitterze.
Wedle doniesień Tomasza Włodarczyka, ta decyzja wywołała reakcje łańcuchową – piłkarze Motoru Lublin zdecydowali się na strajk. Postanowili w jego ramach nie wychodzić na zaplanowany na godzinę 11:00 sparing z Górnikiem Łęczna.
To z pewnością dopiero początek zawirowań wokół posady trenera Goncalo Feio. Ciąg dalszy nastąpi…