W meczu pomiędzy Piastem Gliwice a Zagłębiem Lubin w 28. kolejce PKO Ekstraklasy doszło do kuriozalnej sytuacji. Spotkanie zakończyło się zwycięstwem Piasta 2:0, a druga bramka padła po niesamowitym festiwalu błędów obrony gości, ostatecznie piłkę w bramce umieścił Fabian Piasecki.
Piast Gliwice podchodził do poniedziałkowego, zarazem ostatniego meczu 28. kolejki PKO Ekstraklasy z nożem na gardle, bowiem gliwiczanie zgromadzili 29. punktów, co oznacza, że dogoniła ich walcząca o utrzymanie Puszcza Niepołomice, która sensacyjnie pokonała Lecha Poznań 2:1.
Piast wziął sobie do serca swoją sytuację w tabeli i natychmiast ruszył do ataków na bramkę „Miedziowych”. Determinacja zaowocowała bramką strzeloną w 17. minucie przez Jakuba Czerwińskiego, który atomowym strzałem głową pokonał Sokratisa Doiudisa.
Dziesięć minut później było już 2:0, wynik meczu ustalił Fabian Piasecki. Napastnik Piasta wcisnął piłkę do bramki po nieprawdopodobnym zamieszaniu w polu karnym Zagłębia Lubin. Obrońcy „Miedziowych” wykazali się niesamowitym brakiem zrozumienia.
Dzięki wygranej Piast Gliwice nieco oddalił się od strefy spadkowej – na pięć punktów, zajmuje 13. lokatę w tabeli ligowej PKO Ekstraklasy. Zagłębie Lubin jest 11. z 35 „oczkami”.