Puszcza mówi „nie” stadionowi Wisły Kraków. Królewski wspomina o armaturze

autorstwa redakcja, 10 miesięcy temu

Puszcza Niepołomice jednak nie zagra na Stadionie Miejskim im. Henryka Reymana w Krakowie. Plany się zmieniły. „Żubry” dogadały się z klubem z drugiej strony Błoń. Wiele wskazuje na to, że Niepołomice będą gościć Ekstraklasę, szybciej niż mogłoby się wydawać. Do sprawy odniósł się prezes Wisły, Jarosław Królewski i wbił szpilkę fanom Cracovii.

Sensacyjny awans Puszczy Niepołomice – która najpierw w półfinale baraży do Ekstraklasy pokonała Wisłę Kraków 4:1, by w finale okazać wyższość nad Bruk-Bet Termaliką Nieciecza 3:2 – okazał się problematyczny dla części kibiców „Białej Gwiazdy”.

Jarosław Królewski tuż po przypieczętowaniu „Żubrów” ujawnił, że dogadał się z klubem z Niepołomic ws. gry na Stadionie Miejskim im. Henryka Reymana w Krakowie. Bez tego Puszcza nie otrzymałaby licencji na grę w najwyższej klasie rozgrywkowej w kraju. To wzbudziło falę protestów ze strony grupy „Ultra Wisła”, która powiedziała stanowcze „nie Puszczy Niepołomice przy Reymonta”. Wśród argumentów kibiców przewinęła się m.in. zwiększona eksploatacja murawy.

Części fanów krakowskiej Wisły spadnie kamień z serca, bowiem Puszcza w sprawie wynajmu stadionu dogadała się z Cracovią. Jak podaje „TVP Sport” „Żubry”wypracowały w tej sprawie porozumienie. Uznano, że lepiej nie sprawdzać gościnności niezadowolonych kibiców „Białej Gwiazdy” i spróbować gry przy Kałuży.

Terminarz okazał się być dobrze ułożony pod takie rozwiązanie. W trakcie rundy jesiennej oba zespoły tylko dwukrotnie zazębiają się – będąc w tym samym czasie gospodarzami meczów.

Od momentu awansu w Niepołomicach praca wre. Władze klubu robią wszystko, żeby najszybciej jak to możliwe 16-tysięczne miasto mogło gościć rozgrywki PKO Ekstraklasy. Wiele wskazuje na to, że Puszcza wróci na swój stadion podczas rundy jesiennej.

W związku z sytuacją o zerwaniu porozumienia na linii Jarosław Królewski – Puszcza Niepołomice, ten pierwszy postanowił rozwiać wątpliwości, że w tym procesie decyzja należała tylko i wyłącznie do „Żubrów”. Jednocześnie zdecydował się wbić szpilkę kibicom Cracovii. – Również doceniamy jak wielu kibiców wszystkich drużyn krakowskich, chce na co dzień odwiedzać nasz stadion niezależnie od celu wizyty – zarówno w celach kibicowskich jak i poszukiwania armatury. Tez uważam, że mamy tu niepowtarzalną atmosferę – napisał prezes Wisły Kraków.