Jedynym dotąd zdobywcą Złotego Buta, który dostąpił zaszczytu gry w Ekstraklasie, jest Robert Lewandowski. Gianluca Di Marzio w książce „Grand Hotel Calciomercato” zdradza, że w przeszłości było blisko, aby Ekstraklasa mogła poszczycić się dwoma najlepszymi strzelcami lig europejskich. Transfer do Wisły Kraków jednak upadł.
Robert Lewandowski jest jedynym piłkarzem grającym kiedykolwiek w Ekstraklasie, który wygrał prestiżową nagrodę Złotego Buta dla najlepszego strzelca w ligach europejskich. Do tej pory ustrzelił dwie takie statuetki. W sezonie 2020/2021, kiedy były piłkarz Lecha Poznań zanotował 41 trafień ligowych w barwach Bayernu Monachium, dzięki czemu wyprzedził drugiego Lionela Messiego (30 bramek) o 22 punkty. Udało się także w minionych rozgrywkach. Zakończony niedawno sezon 2021/2022 to 35 goli polskiego snajpera dla ekipy z Bawarii, co przełożyło się na 14 punktów przewagi nad drugim Kylianem Mbappe (28 bramek).
Przed dwoma laty Robert Lewandowski musiał uznać wyższość Ciro Immobile. Włoch skończył sezon Serie A z 36. trafieniami. To o dwie bramki więcej niż zdobycz „Lewego” w Bundeslidze.
– Moim sekretem jest moja rodzina. Opuściłem dom, gdy byłem bardzo młody, ale nigdy nie czułem się sam. Dzwoniliśmy nawet dziesięć razy dziennie. Nigdy nie zdobyłbym tej statuetki, gdyby nie ona. Otrzymywanie takich nagród jest oczywiście bardzo przyjemne, wiem bowiem, gdzie zaczynałem, ale też wiem, gdzie chcę dalej zmierzać. To również moja wiadomość dla najmłodszych. Zawsze wierzcie w swoje marzenia – zdradził strzelec Lazio Rzym tuż po przyznaniu statuetki Złotego Buta.
W niedawno wydanej książce „Grand Hotel Calciomercato” autorstwa omnibusa w dziedzinie transferowej Gianluki Di Marzio dowiadujemy się, że transfer Ciro Immobile do Wisły Kraków był naprawdę bliski realizacji.
– To historia sprzed dziesięciu lat, kiedy w Mediolanie, w hotelu, będącym wówczas siedzibą calciomercato, pojawia się prezydent klubu (przyp. red. Wisły Kraków) w towarzystwie Gianluki Di Carlo, mogącego pochwalić się pierwszym od dawna (27 lat po Bońku) zrealizowanym transferem z Polski do Włoch (Matusiaka do Palermo). Zorganizowane zostają dwa spotkania: jedno z Fabio Paraticim, do niedawna dyrektorem Juve, drugie z Walterem Sabatinim, który w tym czasie pracował w Palermo. „Możemy wypożyczyć Immobile – zaczyna bianconero. – Chłopak strzela jak na zawołanie w naszej młodzieżówce”. „Z kolei ja – kontynuuje Sabatini, z papierosem w zębach mógłbym oddać wam na tych samych zasadach niezłego bramkarza, Sirigu, grał w Anconie w Serie B” – zdradza włoski dziennikarz.
– Tymczasem propozycja zostaje odrzucona: „Co niby mielibyśmy zrobić z chłopakiem z młodzieżówki i drugoligowym bramkarzem?” – odparł na propozycje wysłannik krakowian.