Jak nie idzie, to nie idzie. Robert Lewandowski zmarnował kolejną wyborną szansę, tym razem w hitowym starciu przeciwko Atletico Madryt. Z tego co najmniej powinna być asysta. Polak, zamiast podać do lepiej ustawionego Raphinhii, który miał przed sobą pustą bramkę, sam spróbował uderzenia.
Robert Lewandowski miał idealną okazję, by podwyższyć prowadzenie w meczu Barcelona – Atletico Madryt na 2:0. W 76. minucie dostał podanie od Erica Garcii, ale zmarnował sytuację sam na sam z Janem Oblakiem. Polak miał mnóstwo czasu i miejsca, zamiast podać do lepiej ustawionego Brazylijczyka – Raphinhii, który miałby przed sobą tylko pustą bramkę, zdecydował się na finalizację. Lewandowski pomylił się zdecydowanie.
Na szczęście dla reprezentanta Polski ta sytuacja nie odbiła się na końcowym wyniku meczu. Barcelona wygrała 1:0 i pewnie kroczy po mistrzowski tytuł. Ma 11 punktów przewagi nad drugim Realem Madryt i osiem meczów do końca.