Koziołek odwiedził Trnavę. Słowacy szybko zareagowali. Tylko źle rozumieją słowo „ku*wa”

autorstwa redakcja, 9 miesięcy temu

„Kawu” znowu to zrobił. Po stadionie Legii Warszawa przyszedł czas na oznaczenie terenu w Trnavie. Uliczny artysta właśnie tam „ozdobił” jedno z wejść na trybuny stadionu. Słowacy szybko zareagowali. Dość niefortunnie, bo w złym kontekście użyli staropolskie „ku*wa”.

Uliczny artysta z Poznania „Kawu” znany jest ze swych prac z poznańskim koziołkiem w roli głównej, które towarzyszą piłkarzom Lecha Poznań. Jego prace gościły m.in. we Florencji przy okazji ćwierćfinałowego starcia z Fiorentiną, ostatnio w Warszawie na stadionie Legii, a teraz przy okazji rewanżowego meczu III rundy eliminacji Ligi Konferencji Europy ze Spartakiem – w Trnavie.

Słowacy szybko zareagowali na nowe dzieło „Kawu”. Wyszło dość niefortunnie. O ile warto docenić przeróbkę na barwy Spartaka, to już dopisanie pod spodem „ku*wa” jest dość absurdalne. Fani z Trnavy chyba nie wiedzą, jak wiele znaczeń ma najpopularniejsze polskie przekleństwo.

Lech Poznań w Trnavie będzie bronił jednobramkowej przewagi wypracowanej w Poznaniu. Mecz ze Spartakiem o 20:00. Transmisja na antenie TVP Sport.