Kristoffer Velde zdobył bramkę na 2:0 dla Lecha Poznań przeciwko Spartakowi Trnava w III rundzie eliminacji Ligi Konferencji Europy, mimo to John van den Brom postanowił go zmienić. Norweg nie krył niezadowolenia z tego powodu. Był wyraźnie poddenerwowany, opuszczając murawę. Postanowił wyładować się na ławce rezerwowych… głową.
Lech Poznań wykonał zadanie, pokonując Spartak Trnava 2:1. Długo wydawało się, że „Kolejorz” będzie mógł cieszyć się z dwubramkowej zaliczki przed rewanżowym spotkaniem, jednak w 86. minucie Słowacy zdobyli kontaktowego gola.
Bramki dla poznaniaków zdobywali: Filip Marchwiński i Kristoffer Velde. Najpierw pierwszy z nich wykończył w znakomitym stylu centrę Joela Pereiry w 46. minucie meczu.
Druga bramka to efekt współpracy na linii Marchwiński-Velde z 63. minuty meczu. Pierwszy tym razem asystował, drugi strzelał.
Mimo zdobytej bramki Norweg opuścił boisku w 77. minucie. Velde nie mógł ukryć negatywnych emocji, jakie towarzyszyły mu, gdy zobaczył na tablicy świetlnej swój numer. Najpierw dość nerwowo podszedł do podziękowań od Johna van den Broma, by później znajdując się już przy ławce – z całej siły huknąć w nią z główki. Na kolejnej przebitce realizator skupił się na Johnie van den Bromie, który trzymał się za głowę.
Lech Poznań za tydzień rozegra spotkanie rewanżowe w Trnavie. Jeśli utrzyma wynik z pierwszego meczu i awansuje do IV rundy eliminacji LKE, to zmierzy się z kimś z dwójki Slavia Praga – Dnipro. W pierwszym spotkaniu lepsi byli Czesi, pokonując drużynę z Ukrainy 3:0.