UEFA zmusiła Szymona Marciniaka do złożenia oficjalnego komunikatu, w którym wykręcił się z ideologicznych pobudek udziału w konferencji „Everest” organizowanej przez Sławomira Mentzena.
Ogromna afera wokół występu Szymona Marciniaka w finale Ligi Mistrzów zakończona. Można powiedzieć w końcu. Polski sędzia wydał oświadczenie, które opublikowała na swojej stronie UEFA. Arbiter z Płocka kaja się przed osobami mogącymi czuć się pokrzywdzone wobec politycznych ideologii prawicy.
„Mam nadzieję, że to oświadczenie trafi do wszystkich zainteresowanych, w szczególności do osób, które słusznie były zaniepokojone i rozczarowane moim udziałem w wydarzeniu 'Everest’. Chcę wyrazić moje najgłębsze przeprosiny za zaangażowanie i wszelkie przykrości lub szkody, które mogło ono spowodować. Po głębszej refleksji stało się oczywiste, że zostałem poważnie wprowadzony w błąd i całkowicie nieświadomy prawdziwej natury wydarzenia. Nie wiedziałem, że było ono związane z polskim ruchem skrajnej prawicy. Gdybym był tego świadomy, kategorycznie odrzuciłbym zaproszenie. Ważne jest, aby zrozumieć, że wartości promowane przez ten ruch są całkowicie sprzeczne z moimi osobistymi przekonaniami i zasadami, których staram się przestrzegać w życiu. Mam wyrzuty sumienia, że mój udział mógł być z nimi sprzeczny” – zaczął Szymon Marciniak.
„Jako profesjonalista głęboko zaangażowany w futbol, chcę podkreślić moje niezachwiane poparcie dla wartości promowanych przez UEFA, w szczególności inkluzywności i szacunku dla wszystkich osób, niezależnie od ich pochodzenia. Zasady te leżą u podstaw ducha piłki nożnej i są zgodne z moimi osobistymi przekonaniami. Co więcej, z całego serca potępiam wszelkie formy nienawiści, dyskryminacji lub nietolerancji, ponieważ nie ma dla nich miejsca w sporcie i społeczeństwie jako całości. Chcę również podkreślić moje zaangażowanie w walkę z dyskryminacją w piłce nożnej. Byłem jednym z pierwszych sędziów na świecie, a na pewno pierwszym w moim kraju, który zastosował „procedurę trzech kroków” w odpowiedzi na poważny incydent dyskryminacyjny podczas meczu w Polsce. Zobowiązuję się też do bardziej czujnego analizowania wydarzeń i organizacji, z którymi jestem związany. Zobowiązuję się do wyciągnięcia wniosków” – czytamy dalej „Na koniec chciałbym szczerze przeprosić kluby, piłkarzy, kibiców, współpracowników, urzędników i organizacje, które mi zaufały. W pełni rozumiem, że moje działania miały reperkusje wykraczające poza osobiste rozczarowanie i jestem w pełni gotowy zaakceptować wszelkie konsekwencje wynikające z mojego nierozważnego udziału. Dziękuję za zrozumienie i pokornie proszę o możliwość zadośćuczynienia i odzyskania zaufania poprzez moje przyszłe działania” – podsumował arbiter.
Do całej sytuacji odniosła się także UEFA. „Po oświadczeniu pana Marciniaka UEFA przyjmuje do wiadomości jego głębokie przeprosiny i wyjaśnienia. UEFA skontaktowała się również z 'Nigdy Więcej’, organizacją pozarządową stowarzyszoną z siecią FARE, która zgłosiła początkowe obawy dotyczące zaangażowania pana Marciniaka w wydarzenie. Zażądali, aby pan Marciniak pozostał w roli sędziego na nadchodzący finał Ligi Mistrzów UEFA, stanowczo twierdząc, że usunięcie go podważyłoby promocję przeciwdziałania dyskryminacji. Na podstawie tych informacji UEFA potwierdza, że pan Marciniak będzie pełnił swoją rolę sędziego podczas finału Ligi Mistrzów UEFA”.
10 czerwca Szymon Marciniak poprowadzi finał Ligi Mistrzów w Stambule, w którym Manchester City zagra z Interem Mediolan.