Raków Częstochowa przełamał klątwę w spotkaniach polskich drużyn z Karabachem FK. Mistrzowie Polski zapewnili sobie awans do III rundy eliminacji Ligi Mistrzów dzięki zwycięskiemu remisowi 1:1. Fran Tudor wyprowadził na prowadzenie Raków za sprawą pięknego trafienia. Odpowiedział Xhixha, który zdobył trzecią bramkę w dwumeczu.
Po pierwszej połowie kibice Karabachu, którzy stawili się w wysokości 20. tysięcy na trybunach stadionu w Baku. Gospodarze najpoważniej zagrozili w doliczonym czasie gry po strzale z dystansu Marko Jankovicia, ale dobrą interwencją popisał się Kovacević. Raków szczelnie bronił swojej bramki i wyczekiwał kontrataków, po jednym powinien wyjść na prowadzenie, ale John Yeboah został zblokowany tuż przed oddaniem strzału przez Medinę.
Piłkarze Karabachu rozpoczęli drugą połowę z przytupem. Znów Kovacević musiał gimnastykować się po mocnym strzale z dystansu, na szczęście bramkarz Rakowa pokazał się z dobrej strony.
Raków odpowiedział w najlepszy możliwy sposób. W 51. minucie Fran Tudor zerwał się prawym skrzydłem i kapitalnym strzałem umieścił piłkę w bramce Karabachu. W tym momencie gospodarze byli pod ścianą – by doprowadzić do dogrywki, potrzebowali dwóch bramek.
W 59. minucie Karabach wziął się do roboty. Xhixha zdobył trzecią bramkę w dwumeczu z Rakowem po uderzeniu z woleja po dośrodkowaniu ze środkowej strefy boiska. Obrońcy „Medalików” nie przypilnowali Albańczyka we właściwy sposób. To zwiastowało nerwy w końcówce meczu w Baku.
Raków powinien wyjść z powrotem na prowadzenie w 65. minucie. Sonny Kittel dośrodkował z rzutu wolnego wprost na głowę Fabiana Piaseckiego, ale ten nieznacznie pomylił się. Napastnik powinien wykorzystywać takiego sytuacje.
Karabach nie odpuszczał, w 72. minucie Azerowie byli bliscy objęcia prowadzenia, tym razem Kovacevicia uratował słupek. Z minuty na minutę gotowało się coraz bardziej pod bramką Rakowa. Tylko brak dokładności w finalizacji ratował ekipę mistrzów Polski.
Mimo huraganowych momentami ataków Karabachu – Raków utrzymał korzystny rezultat do końca meczu i to mistrzowie Polski awansowali do III rundy eliminacji Ligi Mistrzów. „Medaliki” zrobiły coś, co nie udawało się wcześniej Wiśle Kraków, Piastowi Gliwice, Legii Warszawa i Lechowi Poznań. Tym samym podopieczni Dawida Szwargi zapewnili sobie awans do fazy grupowej Ligi Konferencji Europy.
Rywalem Rakowa Częstochowa w III rundzie eliminacji Ligi Mistrzów będzie Aris Limassol. Jeśli mistrzowie Polski pokonają Cypryjczyków, na drodze „Medalików” do piłkarskiego raju pozostanie ostatnia przeszkoda.