Raków Częstochowa awansował do III rundy eliminacji Ligi Mistrzów, tym samym zapewniając sobie udział w fazie grupowej Ligi Konferencji Europy. Taki obrót spraw nie spodobał się azerskim dziennikarzom, którzy po meczu w Baku postanowili wbić szpilkę trenerowi gości, Dawidowi Szwardze. Ten posłużył się krótką, ale niezwykle celną ripostą.
Raków Częstochowa dzięki zwycięstwu u siebie 3:2 i remisowi 1:1 w Baku pozostawił na pokonanym placu boju Karabach FK. Dla wielu to niespodziewany obrót spraw. Zwłaszcza biorąc pod uwagę fakt, że z rywalizacji wypadł Ivi Lopez, a więc najlepszy piłkarz częstochowian. Kibiców polskiej piłki nie nastrajała również historia potyczek polskich drużyn z drużyną z Azerbejżdzanu. Do tej pory w dwumeczach eliminacji europejskich pucharów wyższość Azerów musiały uznać ekipy: Wisły Kraków, Piasta Gliwice, Legii Warszawa oraz Lecha Poznań.
Świetna postawa piłkarzy Rakowa Częstochowa zirytowała lokalnych dziennikarzy zgromadzonych na konferencji pomeczowej. Jeden z nich chcąc wbić szpilkę trenerowi częstochowian, zasugerował, że piłkarze mistrza Polski często grali pod faul, wykorzystując agresywne podejścia Karabachu. Dawid Szwarga nie dał się sprowokować i pokusił się na ripostę.
– Widzieliśmy, że po pierwszym golu piłkarze Rakowa kładli się na murawę. Czy w przyszłym sezonie też chcieliby przyjechać do Baku, żeby odpocząć – zapytał Azer.
Trener Rakowa odpowiedział krótko. – Jeżeli da nam to awans, to tak – odparł Szwarga.
Przed Rakowem Częstochowa teraz rywalizacja w III rundzie eliminacji Ligi Mistrzów, w której spotkają się z mistrzem Cypru Arisem Limassol.