Legia w finale Pucharu Polski. Miała dużo szczęścia. To powinien być karny? [WIDEO]

autorstwa redakcja, 1 rok temu

Legia Warszawa awansowała do finału Fortuna Pucharu Polski. Legioniści okazali się lepsi od KKS-u Kalisz, wygrywając 1:0, choć przez długi czas gol wyrównujący wisiał w powietrzu. Spore kontrowersje wywołała sytuacja z drugiej połowy, kiedy piłkę w polu karnym zagrywał Rafał Augustyniak.

Wtorkowe spotkanie KKS-u Kalisz z Legią Warszawa w półfinale Pucharu Polski nie zawiodło. Zdecydowanym faworytem meczu byli goście, mimo że drugoligowiec udowodnił, że nie można go lekceważyć. We wcześniejszych rundach eliminowali Śląsk Wrocław, Górnik Zabrze i Widzew Łódź.

Od początku meczu piłkarze KKS-u Kalisz grali otwarty futbol. To nastawienie już w drugiej minucie zemściło się przeciwko gospodarzom. Wtedy „cios” wyprowadził Igor Strzałek, wykorzystując podanie Yuriego Ribeiro w pole karne.

Piłkarze Bartosza Tarachulskiego ruszyli do ataku. Z każdą kolejną minutą rósł napór KKS-u Kalisz. Gospodarze jednak nie popisali się skutecznością.

W drugiej połowie wydawało się, że będziemy świadkami „11” dla KKS-u Kalisz. W 57. minucie mimo reakcji VAR-u gwizdek Jarosława Przybyła milczał.

Wydaje się, że sędzia miał rację. Nagrania wyjaśniają, że wcześniej kontakt z piłką miał bramkarz Legii Cezary Miszta, przez to Rafał Augustyniak nie miał szansy uniknąć kontaktu ręki z futbolówką.

Legia Warszawa po raz 26. w historii zagra w finale Pucharu Polski. Drugiego finalistę wyłoni środowy mecz półfinałowy pomiędzy Górnikiem Łęczna a Rakowem Częstochowa.