Rinat Achmetow zaczynał na ulicy, jest najbogatszym Ukraińcem. Sprowadził rosyjskich separatystów do Donbasu

autorstwa Jakub Starzyk, 2 lata temu

Zaczynał na ulicy od gry w trzy kubki. Do gabinetu z napisem „dyrektor” wszedł tylnymi drzwiami. Na szczyty władzy wdrapał się dzięki cynicznej grze na dwa fronty pomiędzy Moskwą a Kijowem. Wcielił w życie termin „sportwashing”, jeszcze zanim katarskie petrodolary skorumpowały FIFĘ. Poznajcie Rinata Achmetowa, właściciela Szachtara Donieck. To on ściągnął pułk „Wostok” walczący w wojnie o Donbas po stronie rosyjskich separatystów.

Gangsterskie początki

Życiorys Rinata Achmetowa brzmi jak gotowy scenariusz na film. Od zera do miliardera, od gangstera do polityka. Prawdopodobnie podobne życiorysy znaleźlibyśmy też w Jekaterynburgu, Moskwie i Kazaniu. Urodził się w Doniecku w górniczej rodzinie, jego ojciec był górnikiem pochodzenia tatarskiego. Wychowywał się blisko kopalni Kujbyszewska, w części miasta, do której w 2014 roku też zawitała wojna o Donbas.

Według miejskich legend Achmetow w młodości zajmował się grą w trzy kubki i wcześnie zaciągnął do lokalnej grupy przestępczej Ljuks. Rządził w niej Achat Bragin, znany nie tylko w świecie przestępczym, ale także piłkarskim pod pseudonimem Alik Grek. To on był właścicielem Szachtara Donieck, zanim klub trafił w ręce obecnego posiadacza. Achmetowa i Bragina łączyły tatarskie korzenie. Szajka imała się ulubionego zajęcia grup przestępczych powstałych tuż po rozpadzie Związku Radzieckiego, czyli płatnej ochrony handlarzy stłoczonych na straganach targów. Haracz za ochronę pozwolił im poszerzać wachlarz działań. Weszli w handel, przejmowali cudze firmy.

Rinat Achmetow w 1990 r. rzekomo skończył studia na wydziale ekonomicznym uniwersytetu w Doniecku. To nieoficjalne dane, nie wiadomo też, czym zajmował się przez kilka lat po szkole średniej.

Zawód dyrektor

Pierwszy oficjalny trop w zawodowej karierze Achmetowa prowadzi do Dongorbanku. Zawód? Dyrektor. 29-latek był już wtedy milionerem. Jak sam wspomina, pierwsze miliony udało mu się zarobić na handlu węglem na początku lat 90. w firmie ARS należącej do wspomnianego Greka.

Stary stadion Szachtara Donieck, na którym w 1995 roku doszło do zamachu. Otacza go charakterystyczny przemysłowy doniecki krajobraz

Przejęcie Szachtara Donieck

Alik Grek miał we władaniu nie tylko pół miasta, ale też klub piłkarski z Doniecka. Gangster obiecał kibicom sukcesy pomimo trudnych czasów, jakie nadeszły po pieriestrojce w podupadającym mieście. Ze swoją świtą był stałym bywalcem meczów „Górników” aż do feralnego 15 października 1995 roku, kiedy w trakcie spotkania z krymską Tawriją Symferopol stracił życie na oczach tysięcy widzów. W mieście szalała wojna donieckich podziemnych klanów. W ruch szły ładunki wybuchowe, broń palna, a nawet granatniki. Loża, z której Grek oglądał tamto spotkanie, została wysadzona. Zginął razem z ochroną. Za życia doświadczył wicemistrzostwa i pucharu Ukrainy. Achmetow przejął klub 11 października 1996 roku, niemal w rocznicę brutalnego zamachu. Jego ponad 25-letnie rządy przyniosły najlepszy czas w historii klubu. „Pomarańczowo-czarni” 13-krotnie cieszyli się z mistrzostwa, 12-krotnie wznosili krajowy puchar, raz Puchar UEFA, raz doszli do ćwierćfinału Ligi Mistrzów. Rozgościli się w gronie stałych bywalców fazy grupowej Ligi Mistrzów. Weszli do wyższej półki średniaków europejskiej piłki i utrzymują się wśród nich od dwudziestu lat.

Achmetow po zamachu zabezpieczył swoją lożę VIP kuloodpornymi szybami. Rozpoczął budowę swojego donieckiego imperium, w czym pomogła mu znajomość z Wiktorem Janukowyczem. Wspólnie tworzyli tzw. klan doniecki i opozycyjny front dla euromajdanu. Obaj poznali się już w latach 90., kiedy Janukowycz był jeszcze zastępcą gubernatora obwodu donieckiego, w 2010 roku stał się głową państwa.

Równolegle z rozwojem majątku dopieszczał swoje oczko w głowie – Szachtar Donieck. Wybudował w Doniecku arenę Euro 2012 na 50 tysięcy widzów za własne pieniądze (400 mln $) i nowoczesny port lotniczy. Za powstanie pozostałych stadionów, łatanie dziur w drogach i infrastruktury w sporym stopniu odpowiadał klan doniecki. Bez ich pieniędzy impreza nie odbyłaby się na Ukrainie.

Za kulisami ciągle balansował pomiędzy zachodnią Europą a Rosją. Kiedy w 2004 roku Leonid Kuczma namaścił na następcę Janukowycza, stało się jasne, że to motor napędowy rozwoju biznesów Achmetowa. Jego pieniądze wspierały kampanię Janukowycza, w czym pomagały im własne media. Mimo to w 2004 roku Janukowyczowi się nie udało, dlatego musiał podjąć grę na dwa fronty, tym razem z prozachodnią „pomarańczową rewolucją” Juszczenki. Najbardziej zyskał po wyborach w 2010 toku, kiedy do władzy doszła Partia Regionów.

Antyeuromajdan i zielone ludziki w Donbasie

Podczas euromajdanu Achmetow apelował o pokojowe rozwiązanie konfliktu, ale w rzeczywistości do końca popierał prezydenta Wiktora Janukowycza. Kiedy ten uciekł i Krym został zaanektowany przez Rosję, Achmetow próbował zaognić sytuację w Donbasie, by dogadać się z nową władzą.

Istnieją przekonujące dowody, wg których Rinat Achmetow stał za ściągnięciem pułku „Wostok” do Donbasu w 2014 roku pierwotnie pod przykrywką ochrony fabryk i majątku. Zebrał je w książce „Apartament w hotelu wojna” Tomáš Forró. Przekonuje, że z „Wostokiem” związany był Aleksander Chodakowski, były dowódca jednostki „Alfa” tajnej ukraińskiej służby SBU. Na początku wojny o Donbas zdezerterował i dołączył do rosyjskich separatystów. Przekazał strategiczne lokale, broń i pieniądze z dawnej jednostki. Na stanowisko miał go mianować Achmetow. Jeden z rozmówców reportera przypomniał epizod z początków wojny o Donbas: „Żołnierze 'Wostoku’ własnoręcznie pomagali ewakuować fabrykę tego oligarchy w obwodzie donieckim. Kiedy sytuacja zaczęła się całkiem wymykać spod kontroli, Achmetow uciekł z Donbasu, a najemnicy z 'Wostoka’ zaczęli się masowo przyłączać do separatystów”.

Biznesy Rinata Achmetowa

Macki Achmetowa oplotły wszystkie lokalne gałęzie przemysłu. Kopalnie, huty, przemysł metalurgiczny, by stopniowo rozszerzać je do krajowych – bankowości, mediów, funduszy i portfeli inwestycyjnych. Poniżej zestawienie interesów Achmetowa z 2021 roku:

Źródło OSW – https://www.osw.waw.pl/pl/publikacje/komentarze-osw/2021-12-22/zelenski-vs-achmetow-proba-sil

Wg Ośrodka Studiów Wschodnich: „W 2021 r. jego majątek – według różnych źródeł – szacowano na 7,6–11,5 mld dolarów. Z rankingu tygodnika „NW” wynika, że na Achmetowa przypada aż 24% aktywów 100 największych ukraińskich biznesmenów (ich majątek szacuje się na 47,4 mld dolarów). Aktywa te są skupione w holdingu System Capital Management (SCM), w którego skład wchodzi m.in. Metinvest (największy na Ukrainie producent rud żelaza i stali), DTEK (ma dominującą pozycję w energetyce cieplnej i jest ważnym wytwórcą odnawialnych źródeł energii) oraz Media Grupa Ukraina (m.in. kanał telewizyjny Ukraina oraz telewizja informacyjna Ukraina 24). Przedsiębiorstwa SCM zatrudniają ok. 300 tys. osób (zob. Aneks)”.

Co dalej?

Dzisiaj Donbas Arena stoi pusta. Klub przed inwazją Rosji na Ukrainę grał na zmianę w Charkowie i Kijowie. Był moment, że na terenie stadionu znajdował się punkt organizacji humanitarnej Rinata Achmetowa. Donieckie lotnisko stało się symbolem początku wojny na wschodzie Ukrainy. Zaciekłe walki w pierwszych dniach pomiędzy separatystami a ukraińską gwardią doprowadziły do całkowitego zniszczenia portu lotniczego.

Rinat Achmetow pociągał sznurkami z bezpiecznej odległości. Mógł zdusić w zarodku prorosyjskie zapędy, jak oligarchowie w innych regionach, ale wolał prowadzić interesy z Rosją. Z każdą kolejną zrzuconą bombą traci dobytek, wojska rosyjskie praktycznie zrównały z ziemią należącą do niego hutę Azovstal w Mariupolu.

Dla wielu na Ukrainie jest zdrajcą pomimo tego, że w czasie pandemii wsparł państwo zakupem 200 karetek, nadszarpniętej reputacji nie pozwoliło naprawić nawet nazwanie Władimira Putina „zbrodniarzem wojennym”. Achmetowowi wymykają się z rąk wpływy polityczne w Kijowie – jego frakcja nie dostała się do parlamentu w 2019 roku. Początkowo neutralny Wołodymyr Zełenski wymierzył w ekipę Achmetowa tzw. ustawę o oligarchach, zakładającą zmiany podatkowe, krótko mówiąc, sankcjonujące ich majątki. W ukraińskiej przestrzeni medialnej jeszcze przed wojną pojawiały się informacje o przygotowaniu do ustawy o nacjonalizacji części interesów Achmetowa.

Mimo to dwa lata temu oligarcha postanowił poprawić sobie humor. Kupił najdroższy dom na świecie za 220 mln $, to zabytkowa nieruchomość Villa Les Cedres na południu Francji.