Niesamowita historia Moreno Torricellego. Stolarza, który wygrał Ligę Mistrzów z Juventusem

autorstwa Jakub Starzyk, 2 lata temu

To historia żywcem wyjęta z bajki, nie tej na dobranoc o staruszku, który wystrugał Pinokia, choć przewija się w niej Dżepetto. Moreno Torricelli w wieku 22 lat był stolarzem. Cztery lata później wzniósł w górę puchar za wygraną w Lidze Mistrzów. Trapattoni nazywał go „stolarzem”, Roberto Baggio – „Dżepetto”. Oto jedna z najbardziej spektakularnych historii we włoskiej piłce XX wieku.

„Wszystko zawdzięczam Trapattoniemu”

„Udało nam się, Luca” – wykrzyczał całując w policzek Gianlucę Viallego. Puchar Ligi Mistrzów wylądował w jego rękach cztery lata po tym, jak wyrzucił z nich piłę i zmienił strój robotnika na biało-czarną koszulkę Juventusu Turyn.

„Byłem jak każdy inny. Zdałem sobie, że nie chcę chodzić do szkoły i zacząłem życie robotnika. Wieczorem grałem w piłkę nożną. Pasja była zbyt duża, żeby nie grać”

– Moreno Torricelli dla calcionapoli24.it.

Na początku lat 90. Moreno Torricelli (ur. w 1970 roku w mieście Erba) pracował od poniedziałku do piątku jako stolarz w fabryce mebli w wiosce Inverigo w prowincji Como – nic dziwnego, że Roberto Baggio w czasach gry w Juventusie nazywał go „Dżeppetto”. Na koniec zmiany zakładał torbę na ramię i jechał na trening amatorów. Grał w piłkę tylko dla rozrywki w lokalnej drużynie, a moment transferu do Caratese, klubu Serie D, okazał się punktem zwrotnym w jego życiu. To właśnie w meczu sparingowym Caratese – Hellas Verona wypatrzył go Franco Landri, dyrektor sportowy Hellasu, latem 1992 roku konsultant transferowy Juventusu. Miał dobre oko do wyławiania zawodników z niższych lig, a jego raporty trafiały na biurko legendy Juve, Giampiero Bonipertiego. Tym razem podrzucił mu teczkę Moreno Torricellego.

Latem 1992 roku Juventus rozegrał kilka sparingów w czerwcu, kiedy większość gwiazd odpoczywała na urlopach, dlatego Trapattoni dał zielone światło na przetestowanie umiejętności Moreno. Większość źródeł błędnie podaje za Wikipedią, że „Dżepetto” zwrócił uwagę Juventusu podczas towarzyskiego meczu Juve – Caratese wiosną 1992 roku, co zdementował w jednym z wywiadów z La Gazettą dello Sport sam zainteresowany.

Moreno Torricelli w barwach Juventusu Turyn.

Kosztował Juventus 50 milionów lirów (w przeliczeniu na obecną walutę to ok. 25 tys. euro). Podpisał kontrakt in blanco z rodziną Agnellich. Ostatecznie opiewał na 80 mln lirów plus premie roczne. Za pierwsze pieniądze wymienił wysłużone BMW na Lancie.

„Nie sądziłem, że Juve mnie potrzebuje, ale po czterech meczach towarzyskich przekonałem ich do siebie. Sen”

– Moreno Torricelli dla calcionapoli24.it.

Zaimponował twardością i determinacją. Dołączył do drużyny gwiazd z Viallim, Conte, czy Roberto Baggio.

„Jako dość nieśmiały chłopak, kiedy wszedłem do tego środowiska, często spuszczałem wzrok”

– Moreno Torricelli calcionapoli24.it.

W kilka miesięcy Moreno Torricelli przeszedł drogę od pracy z piłą do gry w koszulce najbardziej utytułowanej drużyny we Włoszech. Mimo początkowych trudności zaczął z przytupem – od zdobycia Pucharu UEFA w pierwszym sezonie w barwach „Starej Damy”. Cechowała go nieustępliwość i „stalowe płuca”, mógł biegać przez 90 minut bez przerwy po prawej stronie obrony, gdzie najczęściej występował przez resztę kariery.

Jego sześcioletni pobyt w Juventusie obfitował w liczne sukcesy. Choć to Trapattoni ściągnął go do „Starej Damy”, największe triumfy święcił pod wodzą Marcello Lippiego. To z nim wygrał Scudetto, Coppa Italia, Supercoppa Italia, Ligę Mistrzów, Superpuchar Europy i Puchar Interkontynentalny.

Moreno Torricelli z Pucharem Europy po wygranej w karnych z Ajaksem Amsterdam w Rzymie w 1996 roku.

Najlepszy 1996 rok. Liga Mistrzów, reprezentacja

W 1996 do gabloty z trofeami dodał uszaty puchar za zwycięstwo w Lidze Mistrzów. Rzymski finał z Ajaksem Amsterdam zakończył się dopiero po rzutach karnych. Wielu ekspertów okrzyknęło Torricellego MVP spotkania. To było zwieńczenie niesamowitej drogi – od amatora na szczyt europejskich boisk w zaledwie cztery lata. Jak sam mówi, to co pozwoliło mu wejść na ten poziom to determinacja i ciągły rozwój.

W tym okresie był jednym z najlepszych obrońców na świecie, co zaowocowało powołaniem do reprezentacji Italii prowadzonej przez Arrigo Sacchiego. Skończyło się na 21 występach w barwach „Azzurrich” i odegraniu drugoplanowej roli na Euro 1996 oraz mistrzostwach świata w 1998 roku.

Po owocnych latach w Juve (230 występach) odmówił przeniesienia do Middlesbrough, aby podpisać kontrakt z Fiorentiną. Kto był jej trenerem? Oczywiście „Trap”.

„To był mój obowiązek, forma wdzięczności wobec trenera”

– Moreno Torricelli dla calcionapoli24.it.

Pierwszy rok w barwach „Violi” był wybitnie udany. Florentczycy zakończyli rozgrywki na trzecim miejscu, gwarantującym awans do Ligi Mistrzów, a także nad Juventusem, który finiszował na szóstej pozycji. Po czterech sezonach gry w stolicy Toskanii, w których dołożył do osiągnięć Puchar Włoch, Moreno Torricelli był zmuszony do emigracji w 2002 roku do hiszpańskiego Espanyolu Barcelona. Fatalna sytuacja finansowa przycisnęła Fiorentinę do pozbycia się największych gwiazd, przez problemy wylądowali ostatecznie w Serie C2 ze zmienioną nazwą i nadzieją na szybki powrót do elity.

Moreno po dwóch sezonach spędzonych w Hiszpanii wrócił jeszcze do Włoch, by zawiesić buty na kołku na zapleczu Serie A w toskańskim SS Arezzo. Próbował sił w roli trenera w AC Pistoiese i ASC Figline, ale w 2010 roku stracił żonę Barbarę, która przegrała walkę z białaczką w wieku 40 lat. Po tym wydarzeniu przebył głęboką traumę, przez co odszedł z futbolu.

Teraz, w wieku 51 lat osiadł na prowincji z drugą żoną. Na początku pandemii włączył się w projekt „Szkolenie na przyszłość” – wymierzony w redukcję bezrobocia wśród młodzieży.

Moreno „zrób to sam” Torricelli

Moreno Torricelli stał się we Włoszech piłkarzem w stylu „zrób to sam”. Karierę „wystrugał” w odosobnieniu, z dala od zgiełku i reflektorów, za to z dużą dozą pokory i cierpliwości, zupełnie jak lokalni rzemieślnicy w zakładach na prowincji.